Ja pracowalam swego czasu dla "Interkadry" i "Prodici",teraz pracuje jeszcze w innej,to dopiero poczatek wiec jeszcze nie wiem dokladnie jak z platnosciami,terminowoscia,itp. Dam Wam znac po pierwszym m-cu pracy.
Moje doswiadczenie ogolne z firmami jest nastepujace: na miejscu musisz radzic sobie sama,negocjowac z rodzina wolny czas,zakres obowiazkow,itp. zycie nauczylo mnie tez,ze jak juz cos wynegocjujesz,to trzymaj sie tego-Niemcy (i nie tylko Niemcy) chetnie probuja,a moze raz nie wyjdziesz z domu,wyjatkowo?Zostaniesz z biedna staruszka,ona taka samotna...,a moze przy okazji prasowania poprasujesz i moich kilka sztuk?-pyta corka dziadkow,itp. Jak pozwolisz sobie raz-stanie sie to regula i nie oczekuj dodatkowego wynagrodzenia!
Firma w Polsce chce slyszec tylko,ze wszystko jest w porzadku,rodzina dziadkow tak samo,wiec nie przejmuj sie tak bardzo i nie angazuj uczuciowo,bo nikt nie doceni tego,ze widzisz i zglaszasz,ze babci przydalaby sie rehabilitacja,ze trzeba zawolac lekarza,bo cos dziwnie oddycha (powiedziano mi,ze moge zawolac,ale na wlasny koszt,ich nie stac,a kilka dni poznie podopieczna zmarla na moich rekach na zapalenie pluc!) Praca ta jest cholernie wyczerpujaca psychicznie i fizycznie,wymaga duzej wrazliwosci ale po przyjezdzie do domu czlowiek jest wypalony i nie ma sily cieszyc sie wolnym czsem z bliskimi.
Po 6 latach wypracowalam w sobie odrobine dystansu-to ich zycie,nie moje! Wykonuje obowiazki rzetelnie,zglaszam jesli cos sie dzieje z podopiecznymi,ale nie denerwuje sie tak teraz i nie przezywam jesli moje starania nie brane sa pod uwage lub wrecz wysmiane. Ja ide spac z poczuciem dobrze wypelnionego obowiazku Zycze kolezankom milych podopiecznych i duzo zdrowia!
|